Kamila Genowefa Janowicz-Sycz

była więźniarka KL Ravensbrück, harcerka Tajnej Drużyny „Mury”, inicjatorka założenia Stowarzyszenia „Rodzina Więźniarek Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Ravensbrück”
urodzona 31 października 1920 r. w Warszawie
zmarła 28 stycznia 2019 r. w Krakowie
Córka Konstantego Janowicza i Aleksandry Malimon. Wychowała się w patriotycznej rodzinie, ojciec służył w legionach J. Piłsudskiego, a matka w czasie II wojny zesłana została na Sybir skąd, jako ochotniczka Pomocniczej Służby Kobiet przeszła cały szlak bojowy II Korpusu Polskiego gen. W. Andersa. Wojna nie oszczędziła też siostry p. Kamili, która jako nastoletnie dziecko została wywieziona na roboty do Niemiec. Kamila do 1937 mieszkała z rodzicami w Brześciu n/Bugiem. Przedwczesna śmierć ojca, następnie ojczyma spowodowała, że w 1937 r. podjęła prace w biurze Elektrowni Miejskiej w Brześciu. Aktywnie działała też w ZHP.

Tuż przed wybuchem wojny ukończyła kurs PCK i LOOP. Z wybuchem wojny powierzono jej organizację komórki sanitarnej PCK na terenie Brześcia. Stację sanitarną urządziła we własnym mieszkaniu przy ul. Kobryńskiej w Brześciu. Dzięki jej pracy i poświęceniu pomoc i ratunek znalazło wielu oficerów i żołnierzy obrońców twierdzy jak i ludność cywilna miasta, która ucierpiała w wyniku bombardowania. W czasie oblężenia miasta pod gradem kul i eksplozji bomb nosiła opatrunki i żywność broniącym twierdzę polskim żołnierzom. Po zakończeniu wojny obronnej 1939 r. pomagała zdobyć dokumenty i cywilne ubrania dla chorych i rannych oficerów i żołnierzy, którzy przebywali w Szpitalu Kolejowym. Zorganizowała w Brześciu w swoim mieszkaniu i w Terespolu w domu sierż. Jaworskiego punkty przerzutu dla żołnierzy uciekających przed niewolą. Osoby potrzebujące pomocy medycznej najpierw trafiały do Szpitala Ujazdowskiego w Warszawie gdzie działała zorganizowana komórka Związku Walki Zbrojnej, z którą współdziałała.

Członek Związku Walki Zbrojnej. ps. „Kama” – była kurierką na trasie Warszawa-Lublin-Zamość-Terespol. Działalność konspiracyjną w strukturach Związku Walki Zbrojnej prowadziła do momentu aresztowania 19 listopada 1940 roku w Terespolu. Przewieziona przez Gestapo do Białej Podlaskiej była niezwykle brutalnie torturowana, następnie została przewieziona na Zamek Lubelski. 31 grudnia 1940 roku w Kaplicy zamku Sąd Doraźny III Rzeszy (Sondergericht Krakau) skazał ją na karę śmierci. Po kilkumiesięcznym pobycie w lubelskim więzieniu została przewieziona w 1941 r. do niemieckiego Obozu Koncentracyjnego dla kobiet i dzieci. Ravensbrück (nr obozowy 6009).

Od listopada 1941 działała na terenie obozu w Tajnej Drużynie Starszych Harcerek „Mury”, należała do zastępu „Cegieł”. Organizacja była ruchem oporu w obozie. Pracując w obozowej kuchni pomimo fatalnych warunków i stanu zdrowia pomagała więźniarkom przetrwać w obozie narażając własne życie. Była to szczególna pomoc zwłaszcza dla ofiar eksperymentów pseudomedycznych tzw. „królików”.

Na szczególne uznanie zasługuje jej postawa po likwidacji obozu 26 kwietnia 1945 r. Gdy Niemcy zarządzili ewakuację obozu, który został zaminowany, pozostać miały tylko ciężko chore więźniarki, które miały wraz z obozem ulec całkowitej zagładzie. Kamila Sycz na apel dr Janiny Węgierskiej razem z p. Anną Burdówną pozostała w obozie by opiekować się chorymi, które nie mogły samodzielnie opuścić obozu było to ok. 2000! osób. Podjęła taką decyzję mimo tego, że miała miejsce w tzw. białym autobusie Szwedzkiego Czerwonego Krzyża, który miał wywieść więźniarki do Szwecji. Podjęła taką decyzję, chociaż miała świadomość, że zostaje nielegalnie i za to grozi jej śmierć. Opuściła obóz wraz z ostatnim transportem 15 lipca 1945 r. po ponad 2,5 miesiącach! po likwidacji obozu. Tylko dzięki tym dzielnym kobietom, które nie bacząc na niebezpieczeństwo zamiast wolności wybrały pomoc innym w zaminowanym przez Niemców obozie wiele więźniarek zawdzięcza życie. Kamila Sycz przez całe swoje życie cieszyła się ogromnym szacunkiem i wdzięcznością wielu współwięźniarek zwłaszcza tzw. „królików” i tym, którym ocaliła życie. Otrzymywała listy z całego świata. Postawa Pani Sycz po likwidacji obozu zasługuje na szczególne wyróżnienie. Dzięki jej heroicznej postawie w obozie koncentracyjnym uratowała i pomogła przetrwać wielu więźniarkom obozu. Były to nie tylko Polki, ale Niemki, Francuzki, Rosjanki, kobiety narodowości romskiej i żydowskiej.

Gdy znalazła się na ziemiach polskich pomimo wycieńczenia i bardzo złego stanu zdrowia podjęła pracę w szpitalu PCK w Gorzowie Wlkp. gdzie opiekowała się więźniarkami, z którymi powróciła do kraju. Jako instruktor działała dalej w ZHP. Stan zdrowia nie pozwolił jej dalej pracować zmuszona była wyjechać do Zakopanego na leczenie. Po kilku miesięcznym leczeniu sanatoryjnym podjęła dalszą pracę jako pielęgniarka. W 1951 ze względów rodzinnych zamieszkała z mężem w Krakowie gdzie pracowała do 1955 r. jako pracownik umysłowy w Związkach Zawodowych. Wyniszczony pobytem w obozie organizm nie pozwolił na dalszą pracę zawodową. Kolejne lata spędziła na rencie inwalidzkiej, następnie wyjątkowej i metrycznej. Pomimo pogarszającego się stanu zdrowia aktywnie udzielała się w pracy społecznej m.in., jako członek ZHP, Klubu Inteligencji Katolickiej, Sue Ryder Foundation, i organizacji kombatanckich. Wielokrotnie wyróżniana była za pracę społeczną, działalność kombatancką i niepodległościową. W 2011 r. za wybitne zasługi na rzecz niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej otrzymała Krzyż Oficerski Odrodzenia Polski. Po otrzymaniu tego wyróżnienia w dalszym ciągu była aktywna w pracy społecznej pomimo zaawansowanego wieku. O jej głębokim rozumieniu potrzeby bycia Świadkiem, dowodzi to, że mając 99 lat jako Świadek historii spotykała się z historykami, dziennikarzami i młodzieżą by mówić jak było. Była jedną z inicjatorek założenia Stowarzyszenia „Rodzina Więźniarek Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Ravensbrück” aby następne pokolenia – dzieci, wnuki, prawnuki byłych więźniarek przekazywały wiedzę o tych dzielnych Kobietach i o wartościach dla których traciły wolność i życie. Aby echo Ich głosów nigdy nie zamilkło.

Jej głos został utrwalony na: http://www.rodzinaravensbruck.pl/index.php/2017/04/25/mury/

Zdjęcia wśród kwiatów, w ulubionym ogrodzie im. Polskich Kombatantów w Krakowie można oglądnąć na: http://www.rodzinaravensbruck.pl/index.php/2017/07/20/zasluzona-kombatantka-w-ogrodzie-im-polskich-kombatantow/

Kamila Janowicz–Sycz nigdy nie otrzymała podziękowania od Państwa Polskiego za ratowanie życia ludzkiego i opiekę nad więźniarkami zwłaszcza po ewakuacji obozu. Jej postawa zasługiwała na bardzo wysokie wyróżnienie.

Dokumenty świadczące o jej niezwykłym życiu znajdują się w Muzeum Lubelskim- Oddział Martyrologii “Pod Zegarem”

Odznaczenia Kamili Janowicz-Sycz świadczą o Jej zasługach. Lista jest długa. Została odznaczona: Odznaczona : Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski,  Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski,  Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Oświęcimskim, Medalem Zwycięstwa i Wolności 1945, Krzyżem Zasługi dla ZHP, Złotą Odznaką „Za pracę społeczną dla miasta Krakowa”, Honorowym tytułem „Senior ZHP” , Srebrnym Krzyżem Zasługi dla ZHP+ Rozeta – Miecze, Odznaką Zasłużony dla Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, Odznaką za zasługi  dla ZKRPiBWP, Srebrnym Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej, Odznaką Pamiątkową Harcerskiego Okręgu Obrońców Lwowa 1939 XIV Zjazd (2002), Odznaką „Honoris gratia”,  ostatnie odznaczenie i dyplom otrzymała 23 stycznia 2018 r. – decyzją Kapituły Stopni Harcerskich Harcerskiego Kręgu Seniorów Kombatantów ZHP Chorągwi Krakowskiej otrzymała stopień Harcerki Rzeczpospolitej i z tego odznaczenia i stopnia była bardzo dumna. W 2001 r. Prezydent RP  nadał Jej stopień podporucznika Wojska Polskiego.