Relacja z wyjazdu młodzieży, finalistów V ogólnopolskiego konkursu recytatorskiego „W kręgu poezji i prozy lagrowej więźniarek KL Ravensbrück”

Relacja z wyjazu młodzieży, finalistów V ogólnopolskiego konkursu recytatorskiego „W kręgu poezji i  prozy lagrowej więźniarek KL Ravensbrück” w Rudzie Śląskiej, do Ravensbrück 14-17 czerwca 2019 r.

W dniach 14-17 czerwca 2019 r. miał miejsce wyjazd grupy młodzieży (z opiekunami) do Ravensbrück.
Wyjazd ten był nagrodą za dotarcie do kwietniowego finału V ogólnopolskiego konkursu recytatorskiego „W kręgu poezji i  prozy lagrowej więźniarek KL Ravensbrück” w Rudzie Śląskiej.
http://www.rodzinaravensbruck.pl/index.php/2019/04/06/gala-finalowa-v-ogolnopolskiego-konkursu-recytatorskiego/#more-1594
Fundatorem tej nagrody był, po raz kolejny, Instytut Pamięci Narodowej, współorganizator Konkursu i w kilkuosobowej reprezentacji wspierający owocną realizację wyjazdu.
Uczestnicy wyjazdu byli zakwaterowani w dawnych budynkach mieszkalnych dla strażniczek obozowych – obecnie funkcjonuje tu schronisko młodzieżowe (Jugendherberge), tuż obok terenu byłego obozu. Dzięki temu możliwy był bezproblemowy dostęp do miejsc szczególnie ważnych, takich jak „Szczelina” (Totengang) czy pomnik „Niosąca” na brzegu jeziora, także w godzinach wieczornych. Ta uprzejmość Gospodarzy mile nas zaskoczyła, gdyż podczas obu poprzednich wyjazdów spotykaliśmy się z  mniejszym zrozumieniem dla naszych planów.
Na poznanie terenu obozu i jego najbliższego otoczenia była przeznaczona cała sobota (15-06). Przewodnikiem był Leszek Rysak, historyk, wspomagany przez Majkę Lorens (córkę ś.p. Katarzyny Matei, w obozie nr 10662, a także organizatorkę Konkursu, najpierw w skali wojewódzkiej, a od pięciu lat – ogólnopolskiego), Michała Neumanna (syna ś.p. Marii Hiszpańskiej – Neumann, nr obozowy 10219 i bratanka ś.p. Ragny Neumann, nr nieznany), dzielących się wspomnieniami o swoich najbliższych. Szczególnie poruszająca była opowieść Pana Arkadiusza Szlachetko, prawnuka Pani Marii Ratajczak, więźniarki FKL Ravensbrück, zmarłej w  podobozie w Neubrandenburgu tuż przed końcem wojny – o  odkryciu Jej mogiły po wieloletnich poszukiwaniach.

http://www.rodzinaravensbruck.pl/index.php/2018/03/11/uroczystosci-w-neubrandenburgu/

W niedzielę odbyło się krótkie zwiedzanie Berlina pod opieką przewodnicką nie szczędzącemu nam – jak zwykle – swego czasu i swego poczucia humoru Pawła Woźniaka, osiadłego przed laty w Berlinie.
W miejscu straceń na terenie więzienia Plötzensee zostały zapalone dwa znicze: biały i czerwony, podobnie jak w innych miejscach – w  Ravensbrück i na cmentarzu w Fürstenbergu. Cmentarz odwiedziliśmy w drodze powrotnej z Berlina. Znajduje się tu jedna zidentyfikowana zbiorowa mogiła 39 Kobiet zamordowanych w obozie i pojedynczy grób dziecka, urodzonego i zmarłego także w obozie, odkryty niedawno przez naszych Rodaków (wspomniany wyżej Pan Paweł i inni).
A Leszek opowiadał o  najnowszych badaniach, przeprowadzonych na początku kwietnia b.r. przez zespół prof. Krzysztofa Szwagrzyka (po raz pierwszy uzyskano od strony niemieckiej zgodę na ich podjęcie, wcześniejsze odkrycie 39 urn nastąpiło w wyniku zapadnięcia się ziemi) i o nadziejach związanych z zapowiadanymi dalszymi poszukiwaniami na terenie cmentarza, w różnych jego częściach.
Zgodnie z tradycją poprzednich dwóch wyjazdów wieczory w rejonie zakwaterowania były przeznaczone na relaks przy śpiewie, któremu przewodził uzbrojony w gitarę Marek Gadowicz (IPN). Repertuar – obowiązkowo polski: piosenki harcerskie, legionowe, żołnierskie. Tym razem jednak śpiew odbył się bez łączności telefonicznej z Krajem; w 2017 r. młodzi śpiewali tym sposobem Pani Stanisławie Śledziejowskiej-Osiczko, na dwa dni przed Jej odejściem, zaś w roku ubiegłym mniej śpiewali, za to usłyszeli mądre słowa od Pani dr Wandy Półtawskiej. Wieczorem obejrzeliśmy także cztery krótkie filmy dokumentalne o Ravensbrück w „kinie pod chmurką”. Chmurka uszanowała powagę chwili i nie spuściła zapowiadanego deszczu na rzutnik i na ekran – ledwo parę kropli.
Ravensbrück to miejsce, które potrafi zaskakiwać. Dwa lata temu, zaraz po zakończonej recytacji wiersza przez jedną z Finalistek, w pobliskim lesie rozległa się salwa. Zwykłe polowanie – ale wrażenie było niezwykle silne. Tym razem, zaraz po odśpiewaniu Hymnu, w nieodległym miasteczku rozległa się syrena. Może koniec zmiany w zakładzie? Dla mieszkańców Fürstenbergu był to zapewne zwykły element krajobrazu akustycznego, ale dla nas – „piorun z jasnego nieba”.
Poniedziałek, podobnie jak piątek, były przeznaczone na przejazd, szczególnie uciążliwy dla tych, których po opuszczeniu autokaru w Warszawie czekała jeszcze długa, dalsza podróż, jak do Jarosławia czy do Białowieży.
W oparciu o doświadczenie poprzednich lat można oczekiwać, że młodzi uczestnicy tego bardzo poruszającego wyjazdu wiele z niego wynieśli, a zachęcani życzliwie przez „naszą” Majkę i przez „coraz bardziej naszą” Ewelinę Małachowską (IPN) zechcą podzielić się swoimi wrażeniami. Planowane jest wydanie przez IPN okolicznościowej publikacji, zbiorczej dla wyjazdów w 2018 i 2019 roku. Pierwsza (z  2017 r.) zawiera bardzo piękne słowa spisane przez tych młodych, którzy pamięć o Kobietach z  Ravensbrück poniosą dalej.

Michał Neumann