Nie milkną głosy pamięci po śmierci śp. Doktor Wandy Półtawskiej

Czuwaj!

Chciałabym podzielić się moimi przeżyciami które doświadczyłam dzięki „Rodzinie Ravensbruck” (Stowarzyszenie Rodzina Więźniarek Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Ravensbruck). Kiedy kilka lat temu zostałam zuchem nawet nie przypuszczałam, że potem będę harcerką, która doświadczy tylu niesamowitych przeżyć i wrażeń w trakcie swojej służby harcerskiej. Największym jednak i najbardziej wzruszającym dla mnie przeżyciem było spotkanie z Panią dr Wandą Półtawską, harcerką i więźniarką w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück, na terenie którego byłam z grupą, jako wyróżniona harcerka. fot.: Fürstenberg – cmentarz, przy grobie Marka Rzewuskiego, kwiecień 2023

Chodząc po ścieżkach wydeptanych przez więźniarki obozu Ravensbrück wyobrażałam sobie ten strach „królików” przed eksperymentami lekarskimi. W moich myślach widziałam przebiegające harcerki pełne nadziei na lepsze jutro, bo one były niezłomne i wiedziały, że każda minuta życia się liczy. Bo walka z głodem i przeżyciami dawała im siłę i wiarę w przeżycie tej okrutnej niewoli, aby potem dać świadectwo jak wyglądało życie obozowe. Ale przetrwały i wyszły z niewoli i dawały świadectwo do końca swoich ostatnich dni jak Pani dr Wanda Półtawska. Bardzo przeżyłam wizytę w tym obozie, a także później wizytę w mieszkaniu Pani prof. Wandy Półtawskiej.

fot.: Spotkanie z Panią dr Wandą Półtawską w Jej mieszkaniu przy ulicy Brackiej w Krakowie, 2023

Obydwa te wydarzenia traktuje jako niesamowite wyróżnienie, które bardzo przeżyłam i do dnia dzisiejszego nie jestem w stanie o tym zapomnieć. Nie każdy zna historię obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Nie każdy znał Panią profesor Wandę Półtawską. A ja miałam to wielkie szczęście poznać tak niesamowitą osobę, tak odważną i dzielną kobietę, która przeżyła obóz jako młoda harcerka, a przede wszystkim przeżyła tak wstrząsające eksperymenty medyczne stosowane przez nazistowskich lekarzy. Nie wyobrażam sobie, abym nie odprowadziła Pani profesor na miejsce wiecznego spoczynku. Nie spodziewałam się, że będzie to dla mnie takie ogromne wzruszenie. Żegnałam osobę z którą rozmawiałam, siedziałam obok Pani dr Półtawskiej, trzymałam ją za rękę i która na koniec ze mną się uścisnęła. Będę opowiadać o moich przeżyciach i doświadczeniach wszystkim młodszym harcerzom, moim bliskim i znajomym, którzy nie znają historii harcerek z Ravensbrück, którzy nie wiedzą co to „Mury”, którzy nie wiedzą kim była Pani dr Wanda Półtawska. Ja znam wiele części tej tragicznej historii, ale wiele jeszcze muszę poznać i się nauczyć. Wiem jednak, że nigdy nie wolno nam o tej historii zapomnieć, nie możemy przestać o niej mówić. Naszym obowiązkiem jest przekazywanie młodszym druhom i druhenkom historii naszego harcerstwa. Ileż to trzeba mieć odwagi i poświęcenia dla naszej Ojczyzny, które potem przerodziły się w ból i cierpienie. Dziękuję całej „Rodzinie Ravensbrück” za potraktowanie mnie jak członka tej rodziny. Dziękuję Pani profesor Elżbiecie Kucie i Pani Marii za tak cenne rozmowy, życiowe wskazówki i świadectwa, które w moim młodym i dorosłym życiu będę pielęgnowała i przekazywała przyszłym pokoleniom.

Maria Bieszczad, harcerka 5 Tarnowskiej Drużyny Harcerskiej im. Janusza Korczaka w Żabnie

Kondolencje od Wspólnoty Obozowej Ravensbruck z Niemiec